Do muzeum trafiło nowe auto – cysterna na podwoziu stara 660 – rocznik 1975. To podarunek od wojska. Ciężarówka ma benzynowy silnik. Jeździła w batalionie dowodzenia 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Cysterna służyła do przewożenia wody.
– Jest w niezłym stanie – mówi Piotr Witwicki, który przywiózł stara do Szczecina.
Żołnierze z jednostki w Mostach, którzy nam go przekazali, mówili że tylko silniki był słabiutki. Nawet z górki nasz star jeździł 40 km/h.
Stary 660 były do lat 90-tych podstawowymi samochodami ciężarowymi Wojska Polskiego.
Na podwoziu stara montowano dźwigi, warsztaty polowe, łaźnie, sale operacyjne.
– Piękny samochód – twierdzi Jacek Kosiński z działu konserwacji muzeum, który najeździł się starami 660 podczas służby w wojsku. – To ostatnia ciężarówka, która jest podobna do tych, które jeździły w czasie wojny. Nie ma żadnych nowoczesnych udziwnień, żadnych elektronicznych gadżetów. Inna sprawa, że star wymagał od kierowcy krzepy. Nie miał żadnego wspomagania – ani układu kierowniczego, ani sprzęgła, ani hamulców. Za to, kiedy się zepsuł, naprawialiśmy go przy pomocy młotka i drutu.
Zaczepy na kanistry. Ten samochód palił 40 litrów na 100 km.
Z jednostki w Mostach dostaliśmy jeszcze jedną ciężarówkę.
To chłodnia na podwoziu stara 29.
Ciężarówka jeździła w barwach 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Wyprodukowano ją jako samochód cywilny, o czym świadczy niebieska farba wychodząca spod wojskowego malowania. Auto zaliczyło misję w Afganistanie.
– Samochód jest sprawny – mówi Piotr Witwicki z muzeum. – Chłodnia działa normalnie. Samochód przeszedł w 2005 roku remont kapitalny.
Nasz star 29 dopiero rok temu został wycofany ze służby. Należy mu się odpoczynek; wyprodukowano go w 1975 roku.




























