Pomimo deszczu i zimna odwiedziły nas podczas Nocy Muzeów aż 7.362 osoby. Jesteśmy wdzięczni i zobowiązani za pamięć. Polowe warunki sprawiły, że nie mogliśmy pokazać wszystkiego i warunki zwiedzania były mało komfortowe. Cóż, musieliśmy przyjąć gości w magazynach. To trochę tak, jakby imieniny wyprawiać w piwnicy. Następna moto Noc Muzeów odbędzie się już w wyremontowanej, przestronnej i pełnej pojazdów zajezdni przy ul. Niemierzyńskiej. Oczywiście większość naszej kolekcji będzie można zobaczyć wcześniej. Otwieramy muzeum w październiku.
Poniżej kilka zdjęć z naszej nocy. Nasze pojazdy były obfotografowane ze wszystkich stron, ale przede wszystkim przez gości. My mieliśmy inne zajęcia. Jeśli chcecie Państwo podzielić się z nami swoimi zdjęciami: prosimy o nadsyłanie ich na adres: biuro@muzeumtechniki.eu Ile zdołamy, tyle zamieścimy.
Kiedy tylko brama została otwarta, na dziedzińcu znalazła się ponad setka ludzi.
W tej samej chwili z muzeum wyjechał nasz gaz. Towarzyszył mu trabant i jeep willys. Oba samochody należą do kolekcjonerów zaprzyjaźnionych z muzeum, którzy zdecydowali się nas wspomóc. Dziękujemy. Dziękujemy także wolontariuszom pomagającym nam w muzeum.
Zapadący mrok nikogo nie zniechęcił. Spory ruch utrzymywał się do godz. 23. Ostatni gość wszedł 7 minut przed północą.
Wielu gości na dłużej zatrzymywało się przy smykach, prototypowych mikrosamochodach, które miały być produkowane w Szczecinie. Szczególną uciechę budziły nasze wyjaśnienia, że samochód bez drzwi i właściwie pozbawiony bagażnika miał być samochodem rodzinnym.








